Logo pl.emedicalblog.com

Dlaczego zwariowani ludzie są nazywani "Szalonymi jak Kapelusznik"?

Dlaczego zwariowani ludzie są nazywani "Szalonymi jak Kapelusznik"?
Dlaczego zwariowani ludzie są nazywani "Szalonymi jak Kapelusznik"?

Sherilyn Boyd | Redaktor | E-mail

Wideo: Dlaczego zwariowani ludzie są nazywani "Szalonymi jak Kapelusznik"?

Wideo: Dlaczego zwariowani ludzie są nazywani
Wideo: Mad Hatters - What really made them Mad? | History Documentary 2024, Kwiecień
Anonim
Image
Image

Chociaż zwrot "szalony jak kapelusznik" jest i prawdopodobnie długo będzie związany z powieścią Charlesa Dodgsona (a.k.a. Lewis Carroll) z 1865 roku, Alicja w Krainie Czarów, w przeciwieństwie do powszechnego przekonania, Carroll ani nie ukuł frazesu, ani nie użył go w swoich pracach. (Kapelusznik jest określany jako "szalony", wraz ze swoją małą imprezką herbacianą, ale nigdy nie jest wyraźnie nazywany "Szalonym Kapelusznikiem" w utworach Carrolla, ani też nie używa sformułowania "szalony jak kapelusznik". Więc gdzie słowo "szalony jak kapelusznik" "Faktycznie pochodzić z?

Pierwszy udokumentowany przykład frazy można znaleźć w opowiadaniu z 1829 roku,Noctes Ambrocianæ, opublikowane w Blackwood's Edinburgh Magazine:

PÓŁNOC: Przez wiele lat byłem Sułtanem Bello przez długi okres, aż do momentu, gdy zostałem zdetronizowany przez akt najcięższej niesprawiedliwości; ale zamierzam ujawnić zdradzieckich konspiratorów oburzeniu oburzonego świata.

TICKLER (na bok do SHEPHERD.): On bredzi.

SHEPHERD (do TICKLERA.): Dementit.

ODOHERTY (do obu): Wściekły jak kapelusznik. Podaj mi segara.

Następna znana udokumentowana jej instancja pojawia się w pracy z 1835 roku Zegarmistrz, autor: Canadian Thomas Chandler Haliburton:

A potem skręcił w prawo i usiadł na swojej mapie, nie mówiąc ani słowa, wyglądając jak szalony jak kapelusznik cały błogosławiony czas …

(A później w tej samej pracy) Ojciec wyszedł jak coś; Myślałem, że nigdy nie przestanie - a siostra Sall wstała i wyszła z pokoju, jak szalony jak kapelusznik. Mówi, Sam, wierzę, że jesteś urodzonym głupcem, ślubuję.

Wiodąca teoria na temat pochodzenia frazy jest taka, że odnosi się ona do prawdziwego stanu, który zaczął nękać niektórych twórców kapeluszów w XVII wieku, zwanych "syndromami szalonego kapelusznika" lub "trajkotaniem". Symptomy związane z tym schorzeniem zostały po raz pierwszy opisane w szczegółach w 1829 roku przez rosyjskiego lekarza, w tym samym roku pojawił się pierwszy znany przypadek tego wyrażenia. Nadal stanowiło problem dla twórców kapeluszów w XIX wieku w znacznej części świata zachodniego, chociaż w Stanach Zjednoczonych było to zjawisko, które trwało do połowy XX wieku z powodów, dla których wkrótce wejdziemy w życie.

Jeśli chodzi o podstawową przyczynę syndromu szalonych kapeluszników, w XVII wieku we Francji zaczęto produkować drogie czapki z filcu z użyciem azotanu rtęci. Wydaje się, że metoda ta została opracowana przez hugenotów francuskich, którzy po Ludwiku XIV odwołali edykt z Nantes w 1685 r., Który wcześniej dawał im pewne wolności religijne i prawa, zostali zmuszeni do ucieczki do Wielkiej Brytanii, gdzie wkrótce podzielili się swoimi małymi dziećmi. tajemnica handlowa z brytyjskimi hatters, z której rozprzestrzenia się.

Metoda produkcji specjalnego filcu polegała na zastosowaniu azotanu rtęci w roztworze używanym do obdzierania futra ze skóry zwierzęcej (zwykle z królika lub bobra) w procesie znanym jako "marchewka", tzw. Z powodu pomarańczowego koloru rtęci roztwór cytrynianowy. (Poza tym: przed 17 stuleciem marchew była przeważnie purpurowa, a nie pomarańczowa). Szczególną korzyścią dla azotanu rtęci było tutaj zmiękczenie i utykanie sztywniejszymi włosami zewnętrznymi, dzięki czemu kapelusze łatwiej je zapakują. Po obróbce marchewki powstałe skołtunione futro skurczyło się we wrzącej wodzie, a następnie osuszono. Przetworzony filc stosowany następnie do wytwarzania kapeluszy nadal emitował opary rtęci przez pewien czas po obróbce.

Twórcy czapek rzadko nosili wówczas wszelkiego rodzaju sprzęt ochronny lub odzież ochronną i często pracowali w ciasnych, bardzo źle wentylowanych miejscach pracy. Z tego powodu niezmiennie narażano je na niebezpieczne ilości oparów rtęci podczas ich codziennego życia, osiągając kulminację w powszechnym zatruciu rtęcią wśród osób z branży.

Objawy zatrucia rtęcią są liczne, a w wielu przypadkach niezwykle ciężkie, wpływając na serce, mózg, płuca, nerki, aw niektórych przypadkach także na układ odpornościowy. Większość związanych z tym tematem objawów neurologicznych związanych z zatruciem rtęcią może obejmować, ale nie wyłącznie, nieprawidłowe odczucia w kończynach, drżenie mięśni, błędne zmiany nastroju i pogorszenie stanu psychicznego. Zachowanie osób dotkniętych zatruciem rtęcią zwykle charakteryzuje lęk, skrajna bojaźliwość i ogólne pragnienie pozostania "nieobserwowanym", zwykle reagujące złością lub drażliwością, jeśli to życzenie jest ignorowane.

W epicentrum dni 18 i 19 wieku, kiedy te symptomy były postrzegane po prostu jako niezbędny aspekt tworzenia ładnych czapek, zamiast wyniszczającego, możliwego do uniknięcia problemu zdrowotnego, ludzie po prostu odnosili się do tego stanu jako "hatters" trzęsie się "z niewielkim wysiłek został początkowo poświęcony na odkrycie przyczyny.

W Ameryce twórcy kapelusza nie radzili sobie lepiej, a ci, którzy cierpią z powodu tego, co literatura medyczna później dokładniej zdefiniowałaby jako "wstrząsy rtęciowe", doświadczają podobnej apatii w ustalaniu lub zapobieganiu temu problemowi. Stan ten znany był także w latach 50. XX wieku jako "Danbury Shakes", a Danbury było wówczas największym kapeluszowym miastem w Ameryce.

W 1860 r. Traktat o powszechnych dolegliwościach, który wydawał się mieć wpływ na duży procent kapeluszników z New Jersey, został napisany przez lekarza Addisona Freemana, zatytułowany Choroba rtęciowa wśród kaparów, opublikowane w Transakcje towarzystwa lekarskiego w New Jersey. Freeman zauważył w artykule (który został całkowicie zignorowany przez lokalny przemysł),

Właściwy szacunek dla zdrowia tej klasy obywateli wymaga, aby rtęć nie była tak intensywnie wykorzystywana w produkcji czapek, a jeśli jej użycie jest niezbędne, to pokój dla kapeluszy powinien być duży, z wysokim sufitem, oraz dobrze wentylowane.

Rok później Adolph Kussmaul obszernie pisał o objawach zatrucia rtęcią w 1861 roku, w tym krótko wspominając o kapeluszach w pracy. W wyniku prawidłowej identyfikacji rtęci jako winowajcy za syndromem szalonego kapelusznika opracowano alternatywne metody przetwarzania futra w następnych dziesięcioleciach.

W rezultacie rtęć została wycofana z produkcji filcowych kapeluszy w miejscach takich jak Francja i Wielka Brytania pod koniec XIX wieku (nawet we Francji), ale nie w Stanach Zjednoczonych. Jak jeden raport w Biurze Statystycznym ds. Pracy i Przemysłu w New Jersey, odnotowany w 1890 roku, dotyczący warunków w warsztatach z kapeluszami:

Zaskakujące jest to, że mężczyźni mogą zostać zmuszeni do pracy w ogóle w takich obudowach śmierci. Trudno uwierzyć, że ludzie o zwykłej inteligencji mogą być tak obojętni wobec zwykłych praw zdrowia … Wydaje się, że nie przyszło im do głowy, że wszelkie wysiłki, by utrzymać płace … są w znacznej mierze zrównoważone przez upośledzenie ich zdrowia., z powodu zaniedbania odpowiednich przepisów higienicznych w swoich warsztatach … I kiedy wspomniano o robotnikach w pokoju do sortowania, którzy stoją w wodzie, mówiono o prostych i niedrogich środkach, dzięki którym można było ich w dużej mierze uniknąć. Odpowiedź była taka, że kosztowałoby to pieniądze, a producenci kapeluszów nie mieliby ochoty wydawać pieniędzy na takie cele, jeśli mogliby tego uniknąć.

Kolejny raport, Przewlekłe zatrucie rtęcią, odnotowane w hatters w 1940,

Człowiek dotknięty chorobą łatwo się denerwuje i zawstydza, traci wszelką radość życia i żyje w ciągłym strachu przed zwolnieniem z pracy. Ma poczucie nieśmiałości i może utracić samokontrolę przed gośćmi. Tak więc, jeśli ktoś przestanie oglądać takiego człowieka w fabryce, czasami będzie rzucał swoje narzędzia i wpadał w gniew na intruza, mówiąc, że nie może pracować, jeśli jest obserwowany. Od czasu do czasu mężczyzna jest zmuszony zrezygnować z pracy, ponieważ nie może dłużej przyjmować rozkazów bez utraty temperamentu lub, jeśli jest on brygadzistą, ponieważ nie ma cierpliwości do ludzi pod jego opieką. Może wystąpić senność, depresja, utrata pamięci i bezsenność, ale halucynacje, urojenia i maniakalne występują rzadko.

Najbardziej charakterystycznym objawem, choć rzadko pojawia się jako pierwszy, jest drżenie rtęci. Nie jest ani tak dobrze ani tak regularny jak nadczynność tarczycy. Może to być przerywane co kilka minut przez gwałtowne, gwałtowne ruchy. Zwykle zaczyna się w palcach, ale wcześnie wpływa na powieki, usta i język. W miarę rozwoju przechodzi on do rąk i nóg, tak że człowiek staje się bardzo trudny do chodzenia po warsztacie i może być poprowadzony do swojej ławki. Na tym etapie stan jest tak oczywisty, że laika jest znana jako "wstrząsy kapelusznika".

Zatrute zatrucie rtęcią wśród farwanów i twórców filcowych nie skończyło się w Stanach Zjednoczonych aż do drugiej wojny światowej. W 1941 r. U.S. Public Health Service zwołała spotkanie z przedstawicielami branży filcowej i kapeluszowej, aby zmusić ich do stosowania alternatywnej metody produkcji filcu. Choć może się wydawać, że robili to tylko w trosce o pracowników, w rzeczywistości od dawna wiedzieli o tym szczególnym problemie w tej branży. Prawdziwym bodźcem do zrobienia czegoś w tym celu było oszczędzanie rtęci do wykorzystania podczas wojny, przy czym korzyścią uboczną były lepsze warunki pracy dla odczuwanych producentów. Wraz z pchnięciem przedstawiciele branży zgodzili się na przejście na inną, znaną metodę produkcji filcu z wykorzystaniem powszechnego i taniego nadtlenku wodoru.

W każdym razie Lewis Carroll byłby świadomy symptomów syndromu szalonych kapeluszników, ponieważ dorastał w Stockport, jednym z głównych ośrodków w Anglii. Niemniej jednak, z pozoru celowo, Kapelusznik Carroll, choć trochę dziwny, nie przedstawia typowych objawów związanych z zatruciem rtęcią, takich jak skrajna nieśmiałość, wstrząsy, utrata pewności siebie i nieśmiałość w zbyt dużym stopniu. Tego typu zachowanie nie mogło się bardziej kontrastować z bujną osobowością postaci, co prawdopodobnie nie zostało utracone na pierwotnej widowni Carrolla. Później Carroll wstrzykuje nieco subtelne odniesienie do syndromu, gdy Król Serc mówi Hatterkowi, żeby się nie denerwował, na pozór niekontrolowaną cechę "szalonych kapeluszników" dnia, aby nie zabił go na miejscu.

Zostało również spekulowane (bez twardych dowodów na poparcie tego poglądu, więc weź to z bardzo dużym ziarnem soli), że Carroll oparł postać na Theophilus Carter, godnym sprzedawcą mebli, który mieszkał przy 48 High Street w Oksfordzie, podczas gdy Carroll był don Oxford. Carter był uważany za ekscentryka, który według British Medical Journal, znany jest jako "szalony kapelusznik", prawdopodobnie odwołując się do jego dziwacznych zachowań i faktu, że rzekomo prawie zawsze chodził w wielkim kapeluszu.

Odpowiedni do tematu, Theophilus wymyślił kiedyś szczególnie przydatny budzik (zaprezentowany na Wielkiej Wystawie w Hyde Parku w 1851 r.), Który w odpowiednim czasie przechylał łóżko, bezceremonialnie wyrzucając śpiącego pasażera na podłogę. Zostało spekulowane, ponownie przy pomocy zera udokumentowanych dowodów na poparcie tego pomysłu, że ten szczególny wynalazek zainspirował Carrolla nieco ponad dekadę później, aby skłonić Kapelusznika do obsesji na punkcie czasu. Alicja i kraina czarów.

Dodatkowe fakty:

  • Jeśli zatrucie rtęcią nie było wystarczające, New Jersey hatters w końcu 19 wieku miał kolejną poważną dolegliwość, aby walczyć z powodu bardzo złych warunków pracy, które zostały wprowadzone do zniesienia gruźlicy. W rzeczywistości prawie 2/3 hatów w New Jersey zmarło z powodu choroby płuc przez 30 lat. Wskaźniki zatrucia rtęcią wśród tej samej grupy odnotowano aż 50%, przy czym liczba ta uważana jest za niską, biorąc pod uwagę, że wielu pracowników próbowało maskować swoje objawy z obawy przed utratą pracy. W latach 30. XX wieku amerykańska służba zdrowia publicznego zgłosiła, że stan ten ukazuje się w aż 80% wszystkich odczuwanych twórców.
  • Chociaż jest to trochę naciągnięte, biorąc pod uwagę powyższe informacje, niektórzy etymolodzy proponują drugą teorię dotyczącą pochodzenia frazy "szalony jako kapelusznik". Słowo "szalony" jest oczywiście homonimem i można go rozumieć jako "chory psychicznie; obłąkany ", może to również oznaczać" zły lub zirytowany ". To drugie znaczenie w pewnym momencie poszło dalej i zauważono, że słowo "szalony" było czasem używane jako synonim "gwałtowny, wściekły, zły lub jadowity". Samo to nie znaczy wiele, dopóki nie weźmiesz pod uwagę, że słowo "kapelusznik" może być dezaprobatą słowa "atter", które samo w sobie jest dalszą drastycznością słowa "adder", gatunku węża z rodzina viperów. Ujmując te wątłe nuty, fraza staje się "jadowita jako sumator" … Jak już mówiliśmy, jest to trochę nieostrożne, ale ta historia początkowa może być powszechnie spotykana w wielu innych niezwykle cenionych publikowanych pracach, więc przynajmniej może warto wzmianka.

Zalecana: